W dzisiejszym wpisie, będę chciała przybliżyć Wam jak wyglądają mieszkania na Tajwanie. Przy okazji będziecie mogli poznać plusy i minusy takich mieszkań. Tajwan cały czas się rozbudowuję! W mieście gdzie mieszkamy, ciągle widać maszyny i możemy przyglądać się jak powstają nowe budynki mieszkalne. W jednym z postów, pokazywałam Wam stary tradycyjny dom - TUTAJ - i mogliście również zobaczyć jak wyglądają już nowsze mieszkania. Postaram się przybliżyć Wam te różnice, pomiędzy starym i nowym budynkiem :).
OKNA
Na Tajwanie okna otwierają się na bok, czyli przesuwamy okno z prawej strony na lewą i odwrotnie, a nie tak jak w Polsce, że otwieramy okno do siebie. No i tutaj pojawia się minus tych okien. Zastanowiliście się jak myć takie okna!? No właśnie mieszkam na Tajwanie rok i miałam okazję już je myć dwa razy i zawsze gadam do siebie i narzekam kto wymyślił takie okna. Ponieważ muszę mocno się wychylić, żeby umyć zewnętrzną stronę przy okazji uważać, żeby nie spaść :).
ZASŁONY
Na Tajwanie we wszystkich mieszkaniach, których miałam okazję być, znajdują się długie zasłony na okna, jest również możliwość zamontowania rolet, ale nigdzie nie widziałam żaluzji. Miałam również możliwość uczestniczenia w zakupie zasłon i powiem Wam, że wybór jest ogromny. Różna gama kolorów, dodatków, a co najważniejsze można wybrać ile światła będzie przechodziło przez materiał. Oczywiście im mniej światła przechodzi tym lepiej, ale to znowu wiążę się z większymi kosztami. Na początku trochę byłam ogłupiona, ponieważ mieszkając w Polsce, zawsze wiedziałam kiedy jest już poranek, żaluzję zawsze wpuszczały słońce do środka, mimo, że były zamknięte, a tutaj zamykamy wieczorem zasłony i zero słońca nad ranem.
TOALETA
Już pewnie słyszeliście o tych cudnych toaletach, które mają opcję podgrzania deski WC, czy również możliwość podmycia okolic intymnych. Czyli inaczej mówiąc połączenie zwykłej toalety z bidetem z dodatkowymi funkcjami. Na początku troszkę sceptycznie do tego podeszłam, ale po wypróbowaniu można powiedzieć, że funkcją przypomina bidet i daję duży plus za taki wynalazek.
KLIMATYZACJA
Już w ostatnim poście o tym wspomniałam! Na Tajwanie, każde mieszkanie posiada klimatyzację. Jest ona konieczna zwłaszcza latem :).
KALORYFER
No właśnie, na Tajwanie nie ma kaloryferów! Teraz sobie myślicie, no ale po co kaloryfery skoro na Tajwanie zimą nie ma śniegu i temperatura jest plusowa. Uwierzcie mi, jest zimno, nawet jeżeli temperatury są dodatnie to niestety jest bardzo silny wiatr i wilgotność powietrza jest zupełnie inna niż w Polsce. Niestety brak kaloryfera, powoduję powstawanie grzybu w domu, ubrania w szafie zaczynają być wilgotne. My osobiście uruchamiamy maszynę, która zbiera wodę z pomieszczeń, powietrza (osuszacz powietrza), w rezultacie nie mamy takich dużych problemów zimą. Ale trzeba to kontrolować, otwierać wszędzie szafy, sprawdzać dokładnie po zimie wszystkie pomieszczenia. W tym roku mimo, że korzystaliśmy z osuszacza powietrza to niestety moja torba podróżna była cała w grzybie, ale to z mojej winy, ponieważ tego dobrze nie kontrolowałam.
BALKON NA ...
W mieszkaniach, których miałam okazję być jest specjalne pomieszczenie - balkon - który służy nam do robienia prania. Na balkonie ustawiona jest pralka i specjalne drążki do powieszania prania, dodatkowo mamy umieszczony zlew, gdzie można zrobić pranie ręczne. Wszystko w jednym miejscu. Balkon jest zasłonięty murkiem i kratami, więc nie jest to typowy balkon do relaksu. Jak dla mnie duży plus, ponieważ pralka nie zagraca nam miejsca w mieszkaniu, dodatkowo rzeczy mogą schnąć na świeżym powietrzu. Minus pojawia się zimą, kiedy to pranie schnie dłużej :).
ŁAZIENKA
Kolejny minus na Tajwanie, dwie łazienki! W nowych i nie których starych budynkach, możemy znaleźć dwie łazienki i nie mam tutaj na myśli, że w jednym pomieszczeniu mieści się tylko toaleta, a w drugim wanna. Mam tutaj na myśli dwie łazienki wyposażone w toaletę, wannę lub prysznic, zlew. Można powiedzieć, że jedna łazienka jest dla gości, a druga do naszego użytku. Jak dla mnie duży minus, bo jakoś nie uśmiecha mi się sprzątać co tydzień dwóch łazienek, bo niestety mając dwie łazienki, używa się ich obu.
ŚMIECI
Tu jest spora różnica odnośnie nowych i starych mieszkań. W nowych mieszkaniach znajduję się specjalne miejsce w budynku, gdzie wyrzucamy śmieci. Natomiast w starych budynkach niestety ludzie muszą wychodzić na ulicę i czekać na specjalny samochód, który przyjeżdża codziennie w wyznaczonych godzinach. Muszę jeszcze wspomnieć, że na Tajwanie segregujemy śmieci i bardzo tego pilnują. U nas od razu pojawia się informacja, że zostały źle posegregowane śmieci i że proszą mieszkańców, żeby zwracali na to uwagę.
Plusem w nowych mieszkaniach jest to, że zawsze jest ochrona i nie ma możliwości, że ktoś obcy wejdzie, a po drugie bez specjalnego klucza z chipem nie ma możliwości, żeby otworzyć drzwi. Więc można spokojnie zostawić okna otwarte, bez obawy, że ktoś się włamie.
Dodatkowo w nowych budynkach mieszkalnych (nie w każdym), mamy do dyspozycji m.in.:
- basen
- siłownię
- pomieszczenie dla dzieci, np. suchy basen z piłeczkami
- karaoke
- kino
- ogród gdzie można usiąść
Oczywiście, mogą pojawić się różnicę zwłaszcza w starszym budownictwie, dlatego mój opis dotyczy tylko mieszkań, które miałam okazję zobaczyć.
Zapraszam Was do obejrzenia vloga, mojej koleżanki, żeby przybliżyć Wam jak wyglądają nowe budynki mieszkalne. Zapraszam również na jej bloga - TUTAJ -
44
NAPISZ KOMENTARZCałkiem spory zbiór wspólny z Australią. Zwłaszcza okna, brak ogrzewania i klimatyzacja :)
ReplyPozdrawiam!
Ooo, ciekawe różnice kulturowe :) Powiem Ci, że w Portugalii też miałam ogromny problem z kaloryferami - niby zimą jest +10 i nigdy nie ma śniegu, ale przez tę cholerną wilgoć jest bardzo bardzo zimno! Mieszkania tutaj kompletnie nie są zabezpieczone przed gorszą pogodą - nawet gdy deszcz pada dłużej niż 2 dni to wszystko zalewa (okna nie są izolowane)... Najgorzej jest nad oceanem, gdzie przez większość roku pranie po prostu nigdy nie wysycha, a ogrzać się można tylko bardzo małymi kaloryferkami na prąd. Brr.... Ale to chyba normalne w krajach które się bardziej zabezpieczają przez gorącem niż zimnem ;)
ReplyMuszę przyznać, że trochę inaczej sobie wyobrażałam Tajwan, a tu proszę — klima, wielofunkcyjny bidet, łazienka dla gości... Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, można jakoś przeżyć sprzątanie dwóch łazienek, albo mycie takich dziwnych okien, chociaż dla nas to coś nowego, ale klimatyzacja? To coś, czego w Polsce nie spotkałam ani razu, a co na pewno by się czasami przydało :D
ReplyJak się czyta to zapowiada się zachęcająco. A (no muszę) jak mieszkania na Tajwanie wyglądają cenowo, z punktu widzenia i Tajwańczyka i Polaka?
ReplyAch, no i jeszcze. Jeśli planujecie dzieci to z pewnością docencie posiadanie dwóch łazienek, kiedy pociechy zaczną podrastać.
ReplyOkna są mordercze ;) W Chinach podobnie. Zasłony są genialne, to prawda. Toalety mamy całkiem różne - w Chinach się tak nie celebruje prostych czynności fizjologicznych, to typowy wpływ japoński, którego w Chinach nie ma. Tak i dwie łazienki są pewnie rzadsze w Chinach niż na Tajwanie, choć w nowym budownictwie częste - zazwyczaj jedna na modłę europejską z wanną i muszlą klozetową, a druga na modłę chińską z toaletą kucaną i prysznicem. U nas nie ma ani klimatyzacji, ani kaloryferów, ale to specyfika Kunmingu ;) Niestety, segregacja śmieci nie istnieje. :(
ReplyPowiem szczerze - brzmi ciekawie :) Zwłaszcza te dwie łazienki i klimatyzacja kuszą. A czemu dwie łazienki? Bo jedna dla mnie, a druga dla moich czterech kitałek - rano zawsze jest wyścig... I przegrywam :)
ReplyU nas też przydałaby się w każdym pomieszczeniu klimatyzacja...
ReplyCzyli zimą mamy to samo :/. Zapomniałam o tym wspomnieć, że korzystamy z takich małych kaloryferów :). No u nas na szczęście nie zalewa, okna jakoś wytrzymują :). Ale masz rację bardziej zabezpieczają się przed gorącem niż zimnem :). Pozdrawiam! I powodzenia zimą :)
ReplyTak masz rację, można się do wszystkiego przyzwyczaić :)! A jak wyobrażałaś sobie Tajwan? :)
ReplyPo roku pobytu w Irlandii tez zrobiłam taki wpis o moich plusach i minusach życia na Zielonej Wyspie, taka potrzeba podsumowania :) Podobny problem mam z oknami, które są otwierane na zewnątrz, a to jest spory problem kiedy trzeba umyć szyby z zewnątrz, ale za to jest więcej miejsca w pomieszczeniu. Za to domy są zimne i bez dodatkowego ogrzewania ciężko wytrzymać, przydaje się nawet latem. Często też się spotkałam się z dwoma łazienkami, nawet w mieszkaniach małych dwu pokojowych bywają dwie łazienki. Segregacja i odbiór śmieci też jest świetnie zorganizowana. Niewiele jest wysokich budynków, takich wysokich i luksusowych jak te pokazane na vlogu na pewno nie ma :)
ReplyMieszkania są tutaj bardzo drogie dla Polaka (pamiętam jak sprawdzałam to nawet 2 - 3 razy droższe niż w Polsce). Natomiast, jeżeli chodzi o Tajwańczyków, to zależy od zarobków, jeżeli ma się dobrze płatną pracę, to takie osoby inwestują w mieszkania i je poprostu wynajmują.
ReplyMasz rację :) :) na pewno to będzie plus, ale im więcej osób tym więcej bałaganu :) heheh :). Pozdrawiam!
Replywow to mnie zaciekawiłaś z tymi toaletami :). A co do klimatyzacji i kaloryferów nie odczuwacie ich braku? A myślałam, że już na całym świecie, chociaż w małym stopniu jest segregacja :/.
ReplyNo tak, skoro masz dzieci to faktycznie dwie łazienki by się przydały :)! Więc w sumie nie mam co narzekać na te łazienki, jeśli myśli się o powiększeniu rodziny :). Pozdrawiam!
ReplyNa szczęście okien nie musimy myć tak często :)! No tak Irlandia latem, to ciągłe deszcze i zimno :/. Ooo nie wiedziałam, że też mają dwie łazienki i to nawet w takich małych mieszkaniach. Dobrze wiedzieć :). Niektóre mieszkania na Tajwanie robią naprawdę wielkie wrażenie :). Pozdrawiam!
ReplyO proszę! Jak Bułgarii jest blisko do Tajwanu! Znowu! Kiedyś były to scalion pancakes , czyli nasze "kartalaki", a teraz te mieszkania takie podobne... A raczej warunki mieszkalne, bo mieszkania architektonicznie domyslam się, że mogą się różnić.
ReplyWięc tak
- mam 2 łazienkie... nooo 2 toalety. I drażni mnie ten fakt, uważam go za bezsensowny, a pomieszczenie jednej z toalet wolałabym wykorzystać na coś innego, hmmm. na garderobę na przykład :D
- oczywiście, nie mamy kaloryferów, co za tym idzie mamy to smao beznadziejne powietrze, brak przepływu powietrza, co powoduje tę przeklętą pleśń! W ogóle nie cierpię tego tematu, brrrr
- mamy osobny balkonik, taki też nie do relaksu, trochę zabudowany, trochę otwarty. Służy on do... gotowania! i kosz na śmieci się tam znajduje, bo w Bg to jakaś zgroza, żeby kosz był w mieszkaniu. To jakiś totalny chlew i w ogóle Polacy jak Wy możecie w domu w kuchni pod zlewem mieć kosz na śmieci... :D
A u nas jeszcze takie jaja! : nikt nie ma wanny, no chyba że w nowoczesnych mieszkaniach. Są prysznice i nie ma żadnego brodziku wokół niego, ani nawet tej firaneczki. Ja wywalczyłam u nas chociaż tę zasłonkę, ale normalnie w mieszkaniech ludzie wchodzą do łazienki, biorą prysznic, woda leje się wszędzie - po kosmetykach, po lustrze, po umywalce, po sedesie.... Dla mnei to jest koszmar i mieszkam już parę lat tu, ale wcale mnie to nie przestało drażnić ... Zawsze po każdym prysznicu trzeba po prostu sprzątać, nie da się tak na szybko umyć bez konsekwencji poświęcania więcej czasu, niż się miało/chciało. Trzeba zetrzeć całą wodę zewsząd.
No ale tak miałam u teściów, ja mam zasłonkę :D
Fajny post, super!
Czyli mieszkania identyczne co w Hiszpanii, w Maroku czy innych ciepłych krajach. Okna mamy takie same wuęc rozumiem Twój problem z myciem. Ale jest na to sposób. Oba części okna można...wyjąć z ościeżnicy a potem umyć najlepiej w...wannie - dokładnie wyszorować i osuszyć. Choć to trochę roboty w zależności od wielkości okien sprawdźcie z mężem czy Wasze też się da. Polecam robić we dwoje by dobrze okno trzymać, co by było gdyby spadło klika pięter w dół, trzeba uważać
ReplyJesteś, kobieto, niesamowita! Będę tutaj na pewno zaglądała częściej :)
ReplyInspiruj dalej!
Bardzo fajny opis! My na szczęście mamy jedną łazienkę (z tą niedrożną rurą) :P a z tymi śieciami to można było szału dostać. U nas trash truck podjeżdża o 19.10. Akurat kiedy ja kończyłam pracę punkt 19.00, musiałam lecieć do domu po śmieci i spowrotem do śmieciarki, która często odjeżdżała... A ja stałam jak głupek z tymi worami :D potem wracałam i czekałam do 22.00, aby przejść się dwie ulic dalej i złapać inną śmieciową ciężarówkę. Śmiesznie było :D
ReplyTakie "ekskluzywne" mieszkania zachwycają ^^ Zasłony to fajna sprawa, ja też nie lubię jak mam tak jasno w pokoju, nie dość, że gorąco to jeszcze słońce razi (przynajmniej mnie). Ja nie mam zasłon, ale wybrałam takie rolety, które przepuszczają jak najmniej światła i o dziwo są ciemno różowe :D Z tymi dwoma łazienkami to taki plus/minus, takie toalety z bajerami to fajna sprawa, choć czytałam, że na Tajwanie w niektórych publicznych miejscach, w starszych budynkach czy wsiach są jeszcze takie toalety kucane tak? Segregowanie śmieci jak najbardziej popieram, fajnie, że teraz robią i w budynkach śmietniki, bo takie czekanie na śmieciarkę o danej godzinie może być trochę uciążliwe, ale to chyba charakterystyczne dla wielu krajów Azji. Słyszałam też, że śmieciarki grają taką melodyjkę, która podobno jest zaczerpnięta z utworu polskiej kompozytorki? Klimatyzacja to fajna sprawa, a na Tajwanie konieczna. Ale trochę problem z tą wilgocią i brakiem kaloryfera/ogrzewania ... :/ Może w końcu wymyślą na to jakiś patent. Ta zagrzybiona torba brzmi trochę strasznie. Te balkony przeznaczone do prania to ciekawa opcja. Umycie tego typu okien od zewnątrz to rzeczywiście już większy wyczyn. A w jakim mieszkaniu teraz mieszkacie? W starszym czy nowszym budownictwie? A może taki "all inclusive" :D Ten budynek na zdjęciu wygląda intrygująco, cisza, spokój, wszędzie dużo roślinności... :P
ReplyLena
Ale świetny wpis! Genialnie czyta się coś, co dla mnie samej jest tak naprawdę "egzotyczne" - nowe, nieznane, niespotykane. Plus za tą klimatyzację, wszystkie dodatki nowych mieszkań (basen<3) i toaleto-podgrzewanio-bidet. Najgorsze to chyba te zasłony (lubię niebo o poranku) i śmieci... Pozdrawiam!;*
ReplyNo proszę :), miło słyszeć, że w innym kraju wygląda to podobnie :). Garderoba to świetny pomysł :P, też bym tak chciała :P! Ale widzę też różnice, jak np. kosz na śmieci :) i że balkon służy do gotowania. Prysznice na szczęście są tutaj normalne :) i nie dziwie się, że chciałaś taką zasłonke bo ja bym też się wkurzała :/. Pozdrawiam!
ReplyAj to nie wiem, czy można okna wyciągać, jedyne co zawsze wyciągamy to moskitiere. Jak na razie mąż jest chętny i pomaga mi myć okna, ale zawsze woli myć te okna balkonowe, gdzie podłącza węża i pare minut i ma wszystkie okna umyte :).
ReplyDziękuję :)! Pozdrawiam! :)
ReplyNie źle! Czyli po pracy masz jogging :) hehe :). Nie zazdroszczę tego, bo wiem jakie to jest uciążliwe, jak teściowa się z tym męczy :(. Może kiedyś wymyślą coś innego :).
ReplyNo tak jeżeli chce się wyspać, to takie zasłony są świetne, bo nie obudzą nas promienie słońca :). Tak, tak są toalety na małysza, takie jak w Niemczech na autostradach . Ja się bardzo ciesze, że nie muszę czekać na te śmieciarki, tylko spokojnie mogę zejść na dół. Tak, tak zapomniałam o tym wspomnieć, grają melodyjkę. Pierwszy raz jak tu przyjechałam to myślałam, że Pan z lodami jeździ, bo podobną melodyjke grają w Niemczech tylko, że sprzedają lody. Zamiast kaloryfera, można zakupić kaloryfer elektryczny, bez którego nie przeżyłabym zimy . My mieszkamy w tych nowszych budynkach. Wszystkie nowe budynki są prawie "all inclusive" tylko tak jak wspomniałam np. w nie których nie ma basenu i różnią się wystrojem, architekturą :).
ReplyNo to Tajwan nie dla mnie - zamarzłabym na kosć - lubie ciepełko :)
ReplySuper. Tak myslalam ze bez wielofunkcyjnej toalety sie nie obejdzie ;). Duży plus za filmik mojej ulubionej H. ;) 🐟 ;) z oknami współczuje. ... Przerabiałam to ale z innej strony ... Okna otwierane na zewnątrz i to nie dawało sie wszystkich otworzyć ( Irlandia ). Na szczęście jedynie w dwóch domach na 5 w których mieszkałam.
Reply:) No widzisz, dobrze wiedziałaś z tą toaletą :). No H. rządzi :P! Ach ta Irlandia, już nie pamiętam, ale chyba w Szkocji były też okna otwierane na zewnątrz :/, ale nie było problemu z otwieraniem, więc miałaś szczęście, że tylko w dwóch domach miałaś taką sytuacje :)
ReplyZawsze można się poratować kaloryferem elektrycznym :).
ReplyIle ja bym dała za dwie łazienki i klimatyzację w moim domu! Jak widać, w każdym miejscu, nawet w Tajwanie, można znaleźć zarówno minusy jak i plusy mieszkania :)
ReplyBrak kaloryferów to zmora chyba większości ciepłych krajów. Nigdy aż tak nie wymarzłam jak na południu Włoch i w Chinach w okolicach Shanghaju i Wenzhou - gdzie ponoć ciepło, a śnieg pada z rzadka! ;)
ReplyNiesamowite miejsce ale ja bym chyba tam nie wytrzymała, chociaż kto wie jak bym się znalazła w takiej sytuacji może i dałabym radę :)
ReplyWszechświatowy problem okien . ;) Duży plus za segregację śmieci. Trochę mnie przeraża budownictwa z filmu. Jest tak kompleksowe. Tam się po prostu ginie. Obcowałem z podobnymi rozwiązaniami w Hiszpanii i to zupełnie nie moja bajka. Ale starsze budynki ......... .Co do cen mieszkań to z ciekawości porównam Taipei z Warszawą.
ReplyWidzę, że problem z oknami mamy ten sam. Ja w Londynie mam tak otwierany balkon i pojęcia nie mam jak go umyć. Z wilgocią podobnie mamy. Jedną torbę już wyrzuciłam.
ReplyZ filmiku widzę, że niezłe luksusy tam panują w nowym budownictwie. Siłownia w budynku - fajnie. Zazdroszcze Ci egzotyki.
Zazdroszczę Natalia, niektórych rzeczy nawet bardzo :D Ja bym chciała mieć dwie łazienki i następne mieszaknie, którego będę szukać chciałabym, aby je miało :) I pranie... Wiesz, że w Szwajcarii, w większości mieszkań nie ma pralki?... Mamy wspólną pralkę i suszarkę na cały budynek (6 rodzin) i akurat u mnie jest taki grafik, że mogę prać... RAZ na DWA tygodnie! Liczę, że kolejne mieszkanie będę miała z pralką, ale one są sporo droższe lub na mniejszych wioskach, wtedy ceny są ok. Pozdrowienia!
Replybardzo ciekawy artykuł ;) a z tymi oknami jest koszmar bo ja akurat takie mam do zabudowy na balkon gdzie suszę pranie i jest to dodatkowe pomieszczenie na inne rzeczy ;)
ReplyWiesz takie dwie łazienki to mają też swoje minusy :p. Wow z pralką to mnie zaskoczyłaś :/, pewnie już się do tego przyzwyczaiłaś, ale pewnie początki były ciężkie? Nie wiem, czy przy moim mężu dałabym radę z praniem tylko raz na dwa tygodnie! Chyba byłabym zmuszona robić pranię ręczne :) hihi :). Pozdrawiam i ściskam mocno :)
ReplyCzyli wiesz o czym pisze :P i jakie to jest uciążliwe :). Na szczęście okien nie musimy myć tak często :P. Pozdrawiam!
Replya grające deski sedesowe? są? :)
ReplyBardzo ciekawy post! Mogłabym czytać więcej takich ciekawostek który jest mi tak bardzo odległy ale okazuje się bardzo intrygujący! :) independentgirl98.blogspot.com
ReplyFajny tekst… U nas też okna są niestandardowe, nie da się otworzyć na oścież, a mycie powyżej pierwszego piętra jest niemożliwe :D Tu nie myje się okien :P
ReplyDawno tu nie zaglądałam, więc biegnę nadrobić zaległości. Pozdrawiam
Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
Reply